Saturday, January 5, 2013

Mit religii smoleńskiej.

Katastrofa smoleńska była dniem, który zmienił Polskę, polskie społeczeństwo. Zmienił choćby nie wiem jak bardzo się ktokolwiek zaklinał. Co więcej, zmienił on nie tylko "Berety Jarosława", zmienił on również, a może przede wszystkim, osoby spoza środowisk konserwatywnych. Dla tych, którym tradycja staje kością w gardle.

Kilka tygodni przed wyborami z 2011 paląc papierosa ze znajomymi z uczelni usłyszałem, że PiS nie ma programu. "Słyszałeś cokolwiek co powiedział Kaczyński poza Smoleńskiem? Jakiś konkret?". Mogłem powiedzieć wtedy wiele, mogłem powiedzieć o forsowanym programie alternatywy, który zaczynał się już wtedy. O tym jak wszyscy odliczali kiedy uda sprowokować się prezesa największej siły opozycyjnej i cieszyli się z nieistotnej wzmianki o Angeli Merkel. Nie powiedziałem nic co by nie siać fermentu, paliłem sobie fajkę z kilkoma znajomymi, którzy głosowali (przynajmniej wtedy) na Ruch Palikota, traktując ją jako partię, która może przynieść zmiany, naprawić ten kraj (zajmując się przywilejami duchownych, które jak wiadomo zabijają rodzimą gospodarkę, napędzają korupcję i są odpowiedzialne za powódź z 1997 roku). Zupełnie na marginesie jedna z osób uznała wtedy Jerzego Urbana za "inteligentnego ziomka".

Wracając do meritum, ponieważ w katastrofie, o której mowa, umarł brat prezesa opozycji i wielu ludzi związanych z jego środowiskiem byłoby dziwne gdyby ten machnął ręką na ten temat jak chciałyby tego media i polityc głównego nurtu. Zwłaszcza jeżeli w śledztwie tym dochodzi do tylu dziwnych "wypadków", wersja o kilku podejściach do lądowania, rzekomo pijany generał w kokpicie, słowa o prezydencie, który miał zabić jeśli nie wylądują, a które jak wiadomo nigdy nie padły. Tę wyliczankę można ciągnąć i ciągnąć wszystkie kłamstwa, które zostały wypowiedziane pozostały puszczone bez konsekwencji. Wystarczyła jedna informacja o trotylu (który na pokładzie samolotu koniec końców był), aby z pracą musiało pożegnać się kilkunastu dziennikarzy (w sumie z Rzeczpospolitej i Uważam Rze), dlatego jak ktoś o zdrowych zmysłach może mówić, że do walki politycznej "Smoleńsk"  jest używany przez PiS, skoro brat zmarłego prezydenta musi niewzruszony przyjmować największe bzdury, patrzeć jak samolot jest cięty, a następnie niszczeje pod gołym niebem, a gdy ktoś ze środowiska dziennikarskiego opowiada się po jego, publikuje nie do końca potwierdzoną (wtedy jeszcze) informację to traci pracę.

"Smoleńska" używają przeciwnicy PiSu, to nie jest odważna opinia, alternatywny punkt widzenia, to jest fakt. Można powiedzieć na ten temat wszystko, obrazić każdego, kazać rodzinom płacić za ekshumacje, nawet jeżeli są ku temu podstawy (podmienione trumny?!), można wszystko jeżeli celem wypowiedzi jest poniżenie prawicowej opozycji.

Dlaczego Rosja, która nie jest traktowana jak normalne demokratyczne państwo, w tej konkretnej sprawie obdarzona została przez wszystkich pełnym zaufaniem? Wszyscy wiedzą, że rosyjskie służby gotowe są tropić swoich zdrajców, niepokornych dziennikarzy. Urządzać pokazowe procesy dla przeciwników tamtejszego systemu. Jeżeli są zdolne do tego wszystkiego to dlaczego nie mogłyby chcieć zabić kogoś kto próbował zatrzymać ich próbę powrotu na Kaukaz? Kogoś komu bardzo zależało na Ukrainie w Nato i UE, kto próbował stworzyć wspólną inicjatywę wymierzoną bezpośrednio w rosyjski imperializm. Dlaczego to takie niesamowicie fantastyczne? Z jednej strony ci sami ludzie "lajkują" na facebooku inicjatywy Amnesty International przeciwko Pussy Riots, a z drugiej odrzucają złą wolę ich oprawców w sprawie "Smoleńska"?

"Smoleńsk" to nie jest jakiś polityczny oręż dla PiSu, dzięki któremu partia ta będzie mogła zbijać kokosy, jest raczej maczugą, którą można ją okładać. Temat, w który zawsze można Kaczyńskiego wciągnąć. Jest przekleństwem i utrapieniem, żadną religią. Nie ma czegoś takiego jak religia smoleńska, próbują ją tworzyć środowiska związane z lewicą żeby ośmieszyć prawice. Sprawa smoleńska, może jednoczyć ludzi dla, których sprawiedliwość jest wartością, tylko tyle. To jak mówić, że istnieje mit eutanazji, czy feministki tłoczą się wokół kultu aborcji. Z czystej przyzwoitości, żeby nie babrać się w gównie nikt tego jednak tak nie nazwał.

3 comments:

Anonymous said...

Generalnie zgoda, smoleńsk jest wygodny dla naszej polityki jako takiej, a porównanie do dyskusji o aborcji to jak najbardziej, ale...
wzmianka Kaczyńskiego o Angeli Merkel. To nie jest nieistotna sprawa, to mnie ostatecznie przekonało, że niezależnie od poglądów czyichkolwiek, Kaczyński po prostu nie nadaje się do robienia poważnej polityki. Kolejny JKM, koleś, którego od święta do programu jakiegoś zaproszą, a on czasem nawet coś powie.

Druga sprawa, trotyl:) hahahaha, ziom. Koleś napisał gówniany artykuł, który poszedł na pierwszą stronę jednego z największych dzienników w kraju. Artykuł wywołał burzę, czego można było się spodziewać, lecz niestety okazało się, że wszystko to gówno prawda jest. Pan Gmyz popełnił największą dziennikarska gafę. Normalnie, w takiej sytuacji każdy szanujący się dziennikarzyna zakończyłby karierę, wyjechał do puszczy noteckiej, został leśniczym i całe życie chodziłby w takim worku na głowie, co by go nikt nie poznał i nie wyśmiał przypadkiem. To jest tak, jakby w finale mistrzostw świata piłkarz nie trafił karnego i jebnął ze dwa samobóje.
No ale pan Gmyz nie jest zwykłym dziennikarzem. To jest niepokorny, wolnomyślący, polski, prawicowy publicysta. Tak więc okazało się, że to nie była pomyłka, a Gmyz nie jest gówniany. Okazało się, że to były celowe działania służb specjalnych, mające na celu wprowadzenie w błąd szlachetnego dziennikarza poszukującego prawdy, a wszystkie krzywdy, które go później spotkały, miały na celu zamknięcie ust i zdyskredytowanie osoby. Tak to już jest w totalitarnych reżimach rodem z Trzeciego Świata. Co zrobić, już chyba tylko powstanie nam zostało.
Teraz pan Gmyz jest częścią prawicowego establishmentu, buja się na tych prawicowych salonach, otwiera strony, gazety, programy, widujemy go w kościele. Ziom, takiego Układu, jaki mamy teraz na prawicy, to za najcięższej komuny byś w naszym kraju nie znalazł- i to jest przekłamanie w naszej polityce, dużo większe niż religia smoleńska i jej wykorzystywanie przez OBYDWIE strony.

Anonymous said...

Ahhh tak... polityka , wybory...Jak to mawiał Einstein 'Robienie czegoś w kółko i oczekiwanie różnych rezultatów to tylko oznaka idiotyzmu' . Przyjrzyj się ruchowi Zeitgeist.
peace

thom said...

anonymous podpisuj sie jak zamierzasz pisac takie farmazony, wyniki badan wykazaly, ze byl trotyl? a byl. szczerze to takich gaf, o ktorych piszesz w polskich gazetach jest o wieeele, wiele wiecej i nie, zaden jeszcze z tego powodu do puszczy noteckiej nie wyjechal. "takiego Układu, jaki mamy teraz na prawicy, to za najcięższej komuny byś w naszym kraju nie znalazł" - lekcja Urbana odrobiona widze. pozdro