Sezon ogórkowy w pełni tak więc nadszedł czas na garść
luźnych refleksji pod szyldem sieka90.blogspot.com.
1 Dlaczego prawica nie jest zdolna do wygrania
wyborów w Polsce?
Dlaczego partia Jarosława Kaczyńskiego przegrywa wszystko co
może, mimo słabnącego zaufania do rządu Donalda Tuska? Problemem w PiSie nie
jest brak demokracji wewnątrz partyjnej. Moim zdaniem nie ma to żadnego
znaczenia, nawet jeśli tak chciałaby część publicystów. Wydaje mi się, że wszystko tkwi w braku pewnej
spójności. Prawo i Sprawiedliwość tracą swoimi ciągłymi wahaniami między
wyborami, ciągłymi próbami to puszczania oka do centrowego elektoratu, to
utwardzaniem swoich zatwardziałych zwolenników. Jestem niemal przekonany, że
przez szalone pomysły takie jak karanie więzieniem za in vitro, czy zakazem
handlu alkoholem na stacjach benzynowych Jarosław Kaczyński odbiera sobie
szansę na przekroczenie 30% w jakichkolwiek wyborach na następne kilka lat.
Polskie społeczeństwo, mimo że w większości wciąż konserwatywne, nie jest w
stanie przełknąć pierwszego z tych pomysłów, oczywiście in vitro nie jest
złotym środkiem, ma swoje wady. Mrożenie zarodków musi budzić wewnętrzny
sprzeciw, ale jest jeszcze jedna strona medalu, a w coraz szybciej biegnącym świecie,
metoda in vitro jest jeszcze jednym sposobem na walkę ze spadającymi
wskaźnikami demograficznymi i dramatami bezdzietnych rodzin, człowiek, który
nie założył rodziny grzmiący o karze więzienia dla tych, którzy musieli
zdecydować się na te metodę (chyba, że ktoś lubi wydawać kilkadziesiąt tysięcy
złotych dla funu) wygląda po prostu śmiesznie. Drugi kuriozalny pomysł zaś
brzmi może ciekawie z perspektywy Warszawy, natomiast w małych miastach często
nie ma zwyczajnie sklepów całodobowych, a dystrybucja alkoholu podobna do tej w
Szwecji byłaby nad Wisłą nie do przyjęcia. Swoją drogą nie wiem jaki jest sens
utwardzania elektoratu, jeżeli chyba żadna partia nie ma go tak
zmobilizowanego, a wyborcy Jarosława wybaczają mu nawet debilne teksty o
patriocie Gierku. Poza tym szkoda, że w
Polsce wciąż nie doczekaliśmy się poważnej partii konserwatywno liberalnej,
wszystkie partie Korwina są z góry skazane na porażkę. JKM mimo wielu ciekawych
pomysłów sam strzela sobie w stopę przy co drugim występie w TV, imponując przy
tym swojej 2,5% rzeszy zwolenników, a zniesmaczając 97,5% reszty społeczeństwa.
PiS mimo przebłysków świadomości brzmi raczej jak socjaldemokracja gospodarcza
niż strażnicy świętej wolności. Ciekaw jestem też, czy Solidarna Polska to
masterplan Prezesa, czy raczej samobójstwo polityczne kilku niezłych person.
Jeżeli to pierwsze to jestem w stanie się założyć, że pomysł nie wypalił.
Jeżeli, zaś to drugie to ciekawe kiedy Ziobro i Kurski zdadzą sobie sprawę z
tego, że Polska nie potrzebuje PiSu Bis. Jestem przekonany, iż większość
społeczeństwa między Suwałkami, a Wałbrzychem ma raczej konserwatywne poglądy,
denerwuje ich nepotyzm, chcą silnej Polski, chcą wyjaśnienia katastrofy
smoleńskiej, ale nie chcą wojennej retoryki, umierania za każdą sprawę, traktowania
wszystkiego jak sprawy życia i śmierci. Dlatego nie głosują na PiS, bo wolą
poświęcić czas na pracę i rodzinę, niż czytać gazety, być ze wszystkim na
bieżąco, opowiadać się na każdy temat. Ciekaw jestem, czy kiedykolwiek zrozumie
to ktoś z władz PiSu.
2
Dlaczego lewica nie jest zdolna do wygrania
wyborów w Polsce?
Rozkwit idei nowej lewicy w Polsce można odłożyć między
bajki. Osoby pokroju Magdy Środy, słusznie zresztą, są u nas traktowane raczej
jako dziwactwa i podobnie jak Jarosław Kaczyński myli się, że nasz kraj
sterowany jest przez Moskwę i Berlin, tak słynna pani etyk ośmiesza się za
każdym razem kiedy winą za wszystko w Polsce obarcza kościół i tradycję
chrześcijańską. Janusz Palikot mający olbrzymi kapitał polityczny po ostatnich
wyborach, wydawał się być na fali. Dzisiaj można zaryzykować tezę, że był to
raczej pojedynczy wystrzał. Zryw ludzi, którzy pragnęli jakieś odnowy, której
on im nie może dać. Palenie trawki zakończone kadzidełkami okazało się być nie
do przyjęcia dla młodszej, radykalniejszej młodzieży. Droga ramię w ramię z PO
w sprawie emerytur odwróciło od Ruchu Palikota starszy elektorat ludzi
odrzuconych, którzy nie mogą patrzeć na prawicę, a komunistyczna lewica zbyt
często odwracała się do nich plecami. Mówiąc krótko, wyborcy chcieli
pornografię, a ekscentryczny lider może im zaoferować jedynie pocałunki pod
kołderką. Nikt nie wierzy już w radykalizm cynicznego bogacza. Musiałoby powtórzyć
się jakieś trzęsienie, żeby partia podbiła swój wynik. A z SLD jak z SLD. 10
lat temu Miller był co prawda premierem, ale od tamtego czasu otarł się nawet o
Samoobronę. Gwardia, która rządzi Sojuszem nie jest w stanie przyciągnąć do
siebie młodszego elektoratu, komunistyczna przeszłość (i teraźniejszość) wielu
ludziom również staje w gardle. SLD może liczyć na odpływ wyborców z RP, ale
nie będzie w stanie z obecną ekipą przebić wyników Grzegorza „Gdzie podziała
się moja charyzma?” Napieralskiego. Skupieni wokół władzy w Sojuszu powinni
zacząć myśleć co zrobić na przyszłość. Ich żelazny elektorat już długo nie
pociągnie nawet bez wyroków w więzieniach. Polska lewica miota się między
radykalizmem zachodnich odpowiedników, a statusem quo zaproponowanym przez
ludzi, którzy dzisiaj kojarzą się tylko z kłamstwem i brakiem honoru. Pytanie
czy między tymi dwoma formacjami, ktoś w końcu zdecyduje się na zdrową
socjaldemokratyczną część czerwonego tortu. Bez przymusowej emancypacji i
apostazji, a z prawdziwym spojrzeniem na problemy młodych ludzi. Przecież to
olbrzymia gałąź do zagospodarowania, może być politycznym czarnoziemem lewicy.
Z drugiej strony powstawały już mniejsze i większe socjaldemokratyczne twory na
rodzimej arenie, więc to też nie musi być kluczem do zwycięstwa. Z drugiej
jednak strony puste hasła nie pociągną Palikota tak daleko jak jego dawnego
szefa, a PZPR nie ma prawa wygrywać w III RP.
3 Dlaczego Niemcy nie są w stanie wygrywać
turniejów?
Od ostatniego triumfu drużyny, o której kiedyś Gary Lineker
powiedział, że na końcu zawsze zwycięża, minęło już 16 lat. W między czasie dwa
razy dotarła do finału dużej imprezy i trzy razy zdobyła trzecie miejsce, a
przecież w 2000 i 2004 nie udało się jej
nawet wyjść z grupy. Komentatorzy piłkarscy zachwycają się stylem
młodzieży, ale ta nie chce wystrzelić. Pytanie, czy w ogóle ma szansę? Przecież
zmarnowanych generacji w piłce nożnej zawsze było więcej niż tych złotych.
Przykłady? Holandia z czasów Kluiverta, Cyruffa, ale też dzisiejsza pod
dowództwem Robbena, mimo świetnych nazwisk nie wygrywa niczego. Anglicy, którzy
przez 10 lat na środku polu mieli Lamparda, Gerrarda, Barrego i Parkera też
odchodzą do przeszłości, nigdy nie zdobyli nawet brązowego medalu. Czy Niemcy
podzielą los wyżej wymienionych? W sporcie ciężko prorokować coś na więcej niż
rok w przód. Kto dwa lata temu powiedziałby, że Muller nigdy tak dobrze jak na
Mundialu w RPA już grać nie będzie? Przychodzą co prawda nowi młodzi i zdolni,
ale ciężko powiedzieć żeby mieli oni przed sobą drogę usłaną różami. Kiedy
Balotelli ładował do siatki drugą bramkę zapewne wielu komentatorów zachodziło
w głowę, kiedy w końcu nastąpi eksplozja piłkarskich talentów zza Odry? Od 2006
zmieniają się nazwiska, kadra robi się coraz młodsza, jeszcze lepsza, jeszcze
energiczniejsza i wciąż jeszcze bardziej nienasycona. W dodatku turniej za dwa
lata odbywa się w Brazyli, a w zawodach odbywających się poza Europą drużyny ze
Starego Kontynentu nie są najskuteczniejsze. 2002 – zwycięstwo Brazylii, 1994 –
też Brazylia, 1986 – Argentyna, 1978 – Argentyna, 1970 – Brazylia i 1962 –
Brazylia. Nie ma nawet sensu wydłużać tej listy. Zwycięstwo przed dwoma laty
Hiszpanów miało miejsce w RPA, ale umówmy się, że Hiszpania miała wtedy jedną z
najlepszych drużyn narodowych w historii całej piłki nożnej. Trzon kadry się
nie zmienia a zawodnicy wygrywali w Polsce i na Ukrainie trzeci wieli turniej z
rzędu co nie udało się nikomu nigdy. Może to właśnie Hiszpanie są ostatnią
przeszkodą na drodze Niemców do całkowitej dominacji? Od zgodzenia się z tą
tezą dzielą mnie jednak dwie bramki Mario Balotellego.