Monday, February 24, 2014

(Czy) Tęsknie za Tobą Żydzie (?)

   Minione stulecie było czasem, kiedy ludzkość dokonała olbrzymiego skoku cywilizacyjnego, a jednocześnie na ten okres przypadają największe bestialstwa jakie widziała nasza planeta w ciągu całego swojego istnienia. Historia Holocaustu jest jedną z tych, o których zwykło się mówić najwięcej. Całe wyczerpujące tomy napisali profesorowie żyjący we wszystkich zakątkach globu. W Polsce ostatnio zapanowała dziwna moda na samobiczowanie się z powodu domniemanego rodzimego antysemityzmu, czy słusznie?

   Nie sposób porównywać cierpienia ludzkiego, niezależnie od tego ile osób zmarło i jakie były tego powody, zawsze jest to wielka tragedia. To nie są setki tysięcy, czy miliony anonimowych osób, to zawsze jest katastrofa dla rozbijanych rodzin i wspólnot. Z perspektywy świata zachodniego, gdzie wciąż raz po raz pojawiają się "polskie obozy śmierci" niewątpliwie Holocaust stał się symbolem. Symbolem, który przyćmiewa inne tragedie i to już jest nie do przyjęcia. Zwłaszcza dla ludzi z naszego regionu Europy powinno to budzić sprzeciw. Dlaczego jedna tragedia ma być przyjmowana za pewną, niezaprzeczalną, a jej negacja jest ścigana z urzędu podczas, gdy inne pozostają poddawane pod wątpliwości.

   Interesujące jak świat zachodni doskonale i na każdym kroku uchyla się przed jakimkolwiek konfliktem z Izraelem, bądź jego obywatelem nie chcąc by przylgnęła do kogoś łatka antysemity, która rozdawana jest za każdy atak, niezależnie na jakim podłożu na obywateli pochodzenia żydowskiego. Dlaczego Polacy, którzy przecież najdłużej musieli znosić wojenną zawieruchę i byli świadkami najtragiczniejszych nazistowskich eksperymentów, godzą się dzisiaj na umniejszanie swojego cierpienia jednocześnie szukając czarnych kart swojej historii w miejscach taki jak Jedwabne, gdzie oczywiście nie ma być z czego dumnym, zabijanie zawsze jest wyrazem najczystszego bestialstwa i zawsze zasługuje tylko na potępienie. Jednak przekaz jaki płynie z tego jest co najmniej zakłamany. Jeśli mówimy o tym konkretnym przypadku to bardziej niż jakiś abstrakcyjny antysemityzm można naszych rodaków oskarżyć o krwawy odwet. Nikt nie mówi, że żyjący tam Żydzi witali nową radziecką administracje w innych nastrojach niż Polacy, że szybko zaczęli współtworzyć komunistyczne służby porządkowe. Liczy się tylko, że zamordowali więc pomagali Niemcom, więc są współwinni Holocaustowi jako antysemici. Oczywiście nie próbuję nikogo tutaj wybielić, stwierdzić, że nic się nie stało. Stało się, ale wielkość strat i kontekst w jakim tych straszliwych czynów dokonano sprawia, że mówienie przy tej okazji o pomaganiu nazistom i rasistowskim podłożu jest nieadekwatne.

   Do myślenia zmusza mnie również, zwłaszcza przy okazji niedawnych wydarzeń, jak niewiele świat wie o historii Ukraińców. W tym wypadku należy odnotować, że od zamierzchłych czasów, kiedy mowa była po prostu o Rusi, nasi wschodni sąsiedzi nigdy nie doczekali się stabilnego i niepodległego państwa. Jeśli nie liczyć okresu po upadku sowieckiego imperium i jeśli można o współczesnej Ukrainie mówić w tych kategoriach oczywiście. Duża część zachodniego świata zwlekała z uznaniem wolnej republiki ze stolicą w Kijowie, gdy tymczasem biorąc pod uwagę proporcje zbrodni w XX wieku, żadna europejska nacja nie zbierała takich batów. Sam Wielki Głód z lat trzydziestych pochłonął liczbę ofiar porównywalną z Holocaustem i to tylko w ciągu jednego roku (trwał dłużej), a przecież nie była to żadna katastrofa naturalna tylko specjalnie wywołane i wyreżyserowane na Kremlu ludobójstwo. Nie mówiąc o ofiarach jakie Ukraińcy ponieśli na późniejszej wojnie (Norman Davies szacuje na 8 milionów), daje to liczbę dwu, być może nawet trzykrotnie przewyższającą liczbę ofiar Holocaustu. A mimo to Wielki Głód nie jest uznawany powszechnie na zachodnie za ludobójstwo, a przez długi czas mówiono o nim jako o antysowieckiej propagandzie. Mówiąc o uznaniu za ludobójstwo to wśród krajów, które go tak nie postrzegają możemy znaleźć Niemcy, Francję, Wielką Brytanię czy kraje skandynawskie. Sposób w jaki traktuje się tragedię Holocaustu, a koszmar Ukraińców nie znajduje po prostu porównania.

   Mówiąc o wschodnim sąsiedzie i wracając do biczowania się polskim antysemityzmem, to znamienne jest, że najgłośniej o potrzebie "zmierzenia się z własną historią" (i przedstawiania jej w ten niezbyt prawdziwy sposób) mówią ci sami ludzie, którzy dziwią się, że w naszym narodzie wciąż panuje potrzeba szukania przeprosin od Ukraińców za rzeź na Wołyniu. Po co odgrzewać ten stary konflikt? Ciekawe czy długo myśleli jak na tej samej płaszczyźnie rozpatrywać pogrom od 354 (wg. IPN)  do maksymalnie 2000 ofiar (wg. Grossa), a zamordowanie ponad stu tysięcy Polaków na Kresach? Zastanawiające jakie kryteria musi spełniać zbrodnia żeby warto było o niej mówić, skoro nie chodzi o liczby, nie chodzi o podtekst, to czy najważniejsza jest narodowość ofiar?

  Inną historią jest rzeź Ormian przez Turków. Liczbę ofiar szacuje się nawet na 1,5 mln ludzi (czyli połowa dzisiejszej populacji Armenii, a i to tylko w latach 1915-18, pogromy po kilkadziesiąt tysięcy ofiar zaczęły się już pod koniec wieku XIX), mimo to nawet tutaj nie ma pełnego uznania ludobójstwa przez świat zachodni (wyłamały się takie kraje jak Norwegia czy Finlandia).

  Najsmutniejsze w całej tej historii jest to, że wciąż znajdują się ludzie, którzy uważają, że ZSRR był pokojowo nastawionym mocarstwem, a wszelkie próby przedstawiania niezbitych faktów uważają za propagandę, na zachodnich uniwersytetach długo panowała moda na czerwone książeczki Mao ("Wielki Skok" kosztował Chiny głodową śmierć od 10 do 43 milionów ludzi), a w Polsce wśród młodych ludzi modny jest pogląd o PRL jako o normalnym państwie (http://polskaludowa.blogspot.com/ na jednym ze zdjęć widać chłopca w kurtce Adidas, jak wiadomo standard w PRL) . Czasami zastanawiam się jak świat przyjmowałby pogląd, że Hitler był pacyfistą, a zamiast koszulek z Che Guevarą młodzi ludzie nosiliby takie z podobizną Hansa Franka. Zupełnie poważnie interesuje mnie czy przeciętny student z Poznania, Oxfordu czy Waszyngtonu ma świadomość, że reżimy komunistyczne tylko w warunkach pokoju zabiły więcej ludzi niż europejski faszyzm?

  Chciałbym skończyć jakoś pozytywnie cały ten wywód. Kilka lat temu na ulicach polskich miast zagościła akcja "Tęsknie za Tobą Żydzie". Nie podzielam wszystkich motywów i treści tej akcji jakie znalazłem na stronie internetowej, ale ja też tęsknie za miastami, gdzie obok Polskiego krawca, miał swój sklep stary Niemiec i Żyd bankier. Za Lwowem, gdzie przenikały się wpływy Polaków, Ukraińców i Habsburgów. Tęsknie za tym czego nigdy nie poznałem, bo wraz z tym światem przeminęło dużo więcej niż tylko dawne granice i obyczaje. Wraz ze wszystkim tragediami, które wydarzyły się po 1939 roku, a które trwały do 1989, lub gdzieniegdzie trwają do dzisiaj zniknął nieskrępowany świat, gdzie jednak życie i szacunek do innych stanowiły jakąś wartość. Miejmy nadzieję, że ten świat nie zniknął jednak na dobre, a wolność od pasa w dół nie zastąpiła prawdziwej wolności.