Friday, November 27, 2009

444

My ludzie szarego formatu, codziennie zderzamy się z informacjami nieistotnymi, czytamy zalegające w sieci śmieci. Tańczymy na dyskotekach i modlimy się w kościołach. Kupujemy, gotujemy, jemy, śpimy, wydalamy, kopulujemy. Szukamy schronienia przed światem, którego jesteśmy świadkami. Ty Adamie i Ty Ewo. Poruszając się pośród iluzji nieustannie oddalając się od absolutu. Niezależnie od tego kim jesteśmy i gdzie się znajdujemy. Czego słuchamy i jakie książki czytamy. Co studiujemy i w jakim zakładzie pracy odpukujemy swoje obowiązki z mniejszą lub większą pasją. Nasze oczy są zamknięte na rzeczy kosmiczne i galaktyczne. Przewyższają one nasze możliwości pojmowania. Energia słońca nasyca nasze ciała, a jednak dusze wciąż nie są zdolne by rozwinąć swój potencjał. Poruszamy się chaotycznie niczym elektrony nie zdając sobie sprawy z tego co jest istotne. Jeden człowiek otworzył się na nowe doznania. Na plamy magnetycznej energii i kosmicznych wędrowców. Nie jest nim ani Jezus ani Janusz Korwin Mikke, chociaż postać ta również ma imię na literę Jot. Dzisiaj poprawniej będzie nazwać go 400 40 i 4.

Saturday, November 21, 2009

Polish Fiction

Życie polityczne Polaków jest nadzwyczaj smutne, o ile ciekawsze byłoby gdyby trochę je przetasować i zrobić partie z różnorakich fenomenów kulturowych. Byłoby z pewnością dużo barwniejsze, a jednakowoż chyba wciąż równie monotematyczne. Przyjrzyjmy się najciekawszym propozycjom.
Partia Totalnych Świrusów.
O tak, panowie Majewski i Wojewódzki są wiśnią na torcie zwanym polskim humorem. W rzeczywistości posuchy na intelektualny humor ci dwaj pretendują do miana naczelnych błaznów dla rodzimej klasy średniej i wyższej. Przedstawiając swoje górnolotne propozycje dla mas całkowicie dostają szajby. Pierwszy tworzy "absurdalny" show - bawi do łez, a drugi jest niepoprawną namiastką inteligentnego dowcipu. Rozmowy w tłoku są karykaturą idealnej karykatury, a Kuba ze swoimi niesamowitymi tekstami i ciętą nietępiącą się ripostą bez problemu miażdży swoich oponentów. Oprócz tego mamy jeszcze całą masę innych śmieszków współtworzących mniej lub bardziej udaną panoramę tego co nazywamy polskim poczuciem humoru. Pozytywnie szurnięci!
Zjednoczony Front Aspirujących.
Miejsce do popisu wszystkich bohaterów seriali "aspirujących". Magdy M, Brzydule i "Terazy Albo Nigdy", również miałyby swoje zasłużone miejsce w nowym układzie. Pokazując kolorowy świat prawników, biznesmenów, architektów, projektantów czy pracowników agencji reklamowych przyczyniają się do wzrostu poziomu endorfiny u wszystkich niespełnionych pań magister i nastolatek pragnących życia w błyszczących mieszkaniach. Ów front byłby również oazą dla wszystkich gejów, którzy to są nieodłącznym elementem tych pięknych - jak się patrzy - seriali. Przyjaciel homoseksualista to absolutna konieczność w świecie nowoczesnych ludzi, budujących nowoczesną Polskę bez żadnych faszyzmów ani kaczyzmów. Ideały na wyciągnięcie ręki.
Platforma Jury.
Symbole polskiej popkultury (ha.ha.) oceniające inne powstające symbole nie mogłyby się nie znaleźć w zaszczytnym gronie. Tak więc wszyscy, którzy mniej lub bardziej znają się tańczeniu, śpiewaniu czy innych szeroko pojętych talentach z pewnością tworzyliby mieszankę wybuchową. Ot taka mała starszyzna (skrzydło konserwatywne?). Chociaż i u nich nie brakuje ludzi z charyzmą sięgającą sprzed Twojego komputera do - co najmniej - Czukotki. No i przy wygłaszaniu swoich wiekopomnych werdyktów nie raz odznaczają się ponadprzeciętnym poczuciem humoru. 3 raz tak.
Związek Dziennikarzy Obiektywnych.
Tomasz Lis wreszcie mógłby powalczyć o swoją wymarzoną tekę. Żurnaliści piszący w Newsweekach, Wyborczych czy prowadzących różnorakie programy publicystyczne (tutaj mnogość jest niesamowita, każda stacja mogłaby dać swojego kandydata, wcale nie gorszego od innych) mieliby szansę się wykazać. Skończyliby wyszukiwać błędy u koalicji (lub opozycji, w zależności od tego kto akurat jest u władzy) i sami zaczęliby tworzyć nowy wspaniały świat. Poza tym idąc do sejmu położyliby kres programom i artykułom tendencyjnym i tworzonym pod tezę. Przynajmniej jeden plus widzę.
Platforma Obywatelska.
W wyniku konferencji wersalskiej Niemcy straciły znaczne tereny, a w dodatku zostały na nie nałożone olbrzymie reperacje wojenne. Gospodarka była w opłakanym stanie, a kraju zaczęły mnożyć się jak grzyby nurty skrajne. Jeden człowiek - Adolf Hitler podbił serca całego narodu. Stosując swą bezwzględną retorykę rozliczenia się ze światem objął urząd kanclerza, a w 1933 przejął całą władzę.
W połowie pierwszej dekady XXI wieku w wyniku wyborów w Polsce do władzy doszły nurty prawicowe, które nieustannie ośmieszały się na arenie międzynarodowej i stosowały agresywną retorykę. Mimo wszystko gospodarka rosła jak nigdy, w kraju niczym podlane żonkile w siłę zaczęły kwitnąć nurty populistyczne, poprawne i bezbarwne. Jeden człowiek - Donald Tusk podbił serca całego narodu. Stosują politykę uśmiechów i obietnic objął w 2007 urząd premiera, a w 2010 być może zostanie prezydentem. POp POlityka.

Friday, November 6, 2009

Bastylia!

This summary is not available. Please click here to view the post.

Monday, November 2, 2009

Jak postępować z krzyżowcami ateizmu?

Jeśli uważasz za zupełnie naturalne to, że co wieczór się modlisz, a w niedziele chodzisz do kościoła i potrafisz określić co w Biblii jest faktem, a co przypowieścią, to powinieneś strzec się krzyżowców ateizmu. Podobnie jeśli jesteś agnostykiem, który na cały ten shit ma ostro wyjebane. Więc zacznijmy!
Po pierwsze, ateista ma racje. Nie ma sensu byś upierał/a się przy swoim on wie i tyle. Jeśli spróbujesz mu na swoją obronę powiedzieć, że wiara to coś poza materialnego, niedającego się wytłumaczyć na ludzki sposób rozumowania w najlepszym wypadku zostaniesz zbyty/a. Niestety heretycy podejmują świat na swój sposób, czasami zbyt czarno-biały, z góry odrzucają wszystko czego nie da się uargumentować zgodnie z nauką, to jest: miłość, tęsknota czy chińskie wróżki. Co nie oznacza oczywiście, że ich "duch" na tym traci (cudzysłów był więcej niż niezbędny). Przeciętny niedowiarek postępuje 63% bardziej moralnie od przeciętnego wyznawcy kościoła prawosławnego.
Po drugie ateiści są ciemiężeni, przez wszystkich bez wyjątku. Poddawani od najmłodszych lat brutalnej, przymusowej i wyjętej spod prawa indoktrynacji. Ponieważ są oni skazani na ostracyzm, samotność i generalnie bywają wykluczani z życia towarzyskiego i kulturalnego musisz im wybaczać (jak Bóg przykazał!), gdy krzykną na ciebie pod wpływem silnych emocji, że jesteś "Pedałem/Tępakiem/Twoja matka jest pedalskim chujem" bo wierzysz. Przyzwyczaj się, że po pierwszym brutalnym i namiętnym ataku (czasami objawia się on jako ironiczny uśmiech) przyjdzie czas na opamiętanie i heretyk zacznie ci tłumaczyć dlaczego ty i miliardy ludzi na świecie żyjecie w błędzie, obłudzie, hipokryzji i kłamstwie. W tym momencie masz ostatnią szansę by dać mu poczucie zwycięstwa i powiedzieć mu "hmm to brzmi logicznie", albo - wersja dla hardkorów, którzy wolą mieć grzech i wolny wieczór od pierdolenia nad uchem, że są pojebami - przyznać mu rację! Tak czy owak to prawdziwi czempioni (chciałoby się powiedzieć - wybrańcy bogów), którzy długo dojrzewają do swojej misji.
Po trzecie, życiem ateisty rządzi logika. Jego chleb zawsze spada na posmarowaną stronę, gdyby stwórca istniał byłby przeciwko niemu (a tak nie istnieje i to on jest przeciwko niemu). Mają oni generalnie wyjebane na religię co nie przeszkadza im jednocześnie by ten marny, spisany na prędko i nie trzymający się kupy wymysł pierwotnych ludzi, był jednym z ich ulubionych tematów do rozmów! Wierzący są jednak sami sobie winni, przez lata zabijali i pomiatali prawdą i logiką.
Kończąc swój wywód w starym dobrym grafomańskoignoranckim stylu wielbiącym generalizacje, stereotypy i naśmiewanie się ze śmierdzących, niemyjących się i pokazujących fiuty potomków łódzkich Żydów, dodam, że gorsi od fanatycznych ateistów mogą być tylko fanatyczni wierzący.