Sunday, September 26, 2010

Daft Punk (ale nie o muzyce)

Wszyscy jesteśmy tacy sami. Chodzimy w te same miejscówki, mamy te same problemy z rodzicami. Upijamy się tymi samymi alkoholami, jaramy to samo gówno. Te same rzeczy sprawiają, że jesteśmy jeden krok bliżej rzygania. Wymiotujemy tak samo, w tych samych miejscach, w kiblu, w lesie, do koszy na śmieci. Słuchamy tej samej muzyki i narzekamy na chujową muzykę, której słuchają inni. Wszyscy udajemy, że czytamy te same książki. Oglądamy te same filmy i jaramy się na te same cytaty z nich „Choose a family. Choose a fucking big television”. Wszyscy narzekamy na te same rzeczy. Denerwuje nas polityka i wszyscy mówimy, że nie mamy na kogo głosować. Wszyscy mieliśmy identyczne magiczne dzieciństwo przed blokiem, z Królem Lwem, skakaniem z huśtawek i rzucaniem się mirabelkami czy innymi kamieniami. Wszyscy wiemy czym różni się diplodok od raptora. Wszyscy twierdzimy, że jedna rasa to ludzka rasa, że ludzie są tacy sami i wszyscy wierzymy w to, że jesteśmy przy tym oryginalni. Wszyscy prowadziliśmy kiedyś bloga, obserwowaliśmy osoby, które się nam podobają na przerwach i na portalach społecznościowych. Studiujemy te same chujowe kierunki. Tak samo przesuwaliśmy kasety VHS po obejrzeniu filmu, sramy tym samym gównem, w tej samej pozycji i wszyscy mamy identyczną plamę na papierze, kiedy się podcieramy. Gramy w te same gry, jemy te same hamburgery w tych samych fast foodach, popijamy je identyczną kolą z lodem w proporcji, kurwa, 50 na 50. I zawsze kiedy prosimy, mniej lodu, dostajemy go kurwa tyle samo. Wszyscy czekamy na ten sam piątek, w który tak samo się upijemy i z tym samym kacem będziemy się budzili pisząc do innych „kurwa, ale było”. Narzekamy na to, że liceum się skończyło. Wszyscy mamy znajomych, którzy wyglądają jak konie, chodzą w kostce, mimo że gimnazjum się skończyło i słuchają Piotra Roguckiego. Wszyscy musimy wysłuchiwać pierdolenia o tym, że prawo jazdy jest niezbędne do życia i lepiej je zdać teraz, kiedy jest się młodym. Wszyscy rodzice, którzy palą jebią nas żebyśmy nie palili, robili w naszym wieku dokładnie to samo. Wszyscy jaramy się na te same dupy, narzekamy na wczesne wstawanie i wiemy, że za kilka lat po imprezie łapiąc się za głowę zostanie nam w garści trochę włosów. Każdy z nas dałby sobie odjebać dwa palce przy stopach za przepiękne Porsche. Wszyscy co są już w klasie maturalnej stwierdzą, że w chuj takiego bełkotu nie czytali nigdy, a wszyscy co jeszcze nie drżą o swoją maturę pomyślą, że dobry wpis w chuj. Każdy z was po przeczytaniu tej notki stwierdzi, że kurwa on wcale tak nie ma, każdy z was czytając powyższe zdanie pomyśli, że to raczej oczywiste, bo nie wszyscy jesteśmy tacy sami. Fakt jest taki, że jakimś dziwnym trafem to ja jestem lepszy.

11 comments:

Jarma said...

Takie klimaty jak w "Osiem cztery" Nahacza.

sieka90 said...

nie wiem, nie czytam książek

roman said...

takie klimaty jak w "Alchemiku" Coehlo

sieka90 said...

teraz nie wiem co powinienem przeczytać, ale z romanem mieszkam, więc chyba warto alchemika

Martyna said...

alchemik jest fatalny, ale jak chcesz, to Ci kupie na dzien chlopca zamiast xwinga !

roman said...

Alchemik jest dziełem sztuki opowiadającym o dylematach, które męczą człowieka w okresie wczesnogimnazjalnym !

sieka90 said...

Rozumiem Adam, że nisko cenisz moją Twórczość? Natomiast nie musisz pokazywać jakim jesteś chamem i prostakiem na każdym kroku. Fakt, że nie potrafisz doceniać prawdziwej sztuki nie jest moim zmartwieniem.

borbah said...

Masz wjeb. Poza tym wiesz co ? Właśnie ogrzewam chaupe i z czystej zlosliwosci zamkne twoj pokoj i wylacze w nim kaloryfer, zeby pizdzilo tam jak w kieleckim jak przyjedziesz!

mas said...

w kielcekim słoneczko świeci cioto

chani said...

jakie zakończenie :D takie na wkurw? e tam, jak dla mnie ta cała notka jest bezsensu =P cociaż może ma ukryty sens. Przeczytałam z ciekawości

Anonymous said...

HAHAHA JAKA SRAKA